Tym razem już w nie tak dobrym humorze, ale jak co tydzień Juan Mata zaprasza nas na swojego bloga. Na świeżo po niedzielnej porażce Hiszpan próbuje znaleźć słowa, by opisać to, co stało się na King Power Stadium…
R E K L A M A
Cześć wszystkim.
Trochę zajęło mi dziś czasu, by usiąść przed komputerem i jak co tydzień napisać dla Was notkę na moim blogu. Czekałem kilka godzin zanim zmierzyłem się z białym ekranem i spróbowałem wyrazić to, co czuję po meczu z Leicester City. Po całym tygodniu czekania na mecz nie mógłbym sobie wyobrazić takiej niedzieli jak ta. Podróż powrotna z Leicester do Manchesteru trwała wieczność.
Wciąż myślę, dlaczego mecz, który mieliśmy pod kontrolą, przegraliśmy. Wygrywaliśmy, oni wyrównali, a gdy próbowaliśmy odzyskać prowadzenie, znowu straciliśmy gola. Naprawdę ciężko jest wrócić do domu strzelając trzy gole i nie wygrywając. W drodze powrotnej do Manchesteru myślałem o tym, co się stało i czułem się tak samo rozczarowany jak wszyscy kibice, którzy przyjechali z nami na King Power Stadium. Szczerze mówiąc, jest mi bardzo przykro, że weekend zakończył się dla naszych fanów w taki smutny sposób.
W ciągu tygodnia będzie czas na analizę tego, co się stało i na nauczkę, by nie popełnić błędów ponownie. Teraz gramy dwa mecze z rzędu na Old Trafford, więc chcemy je wygrać dla naszych fanów. Dołożymy wszelkich starań, możecie być pewini. Mam nadzieję, że będziemy w lepszym nastroju w najbliższą niedzielę i będę mógł napisać miłe rzeczy na temat gry, by spróbować wywołać uśmiech na waszej twarzy w poniedziałek. Dziękujemy za to, że jesteście z nami na dobre i na złe i nigdy się nie poddajecie. To ważne byśmy czuli wasze wsparcie.
Mam nadzieję, że czeka Was dobry tydzień
Ściskam,
Juan