Historia Manchesteru United to ponad 120 lat tradycji i zamiłowania do piłki nożnej. W ciągu ponad wieku piłkarze, kibice i działacze United doświadczyli glorii chwały oraz smutku porażki. W sercach wszystkich fanów zapisana jest tragedia spod Monachium…
Manchester United jest największym klubem piłkarskim na świecie. W tym dziale będziecie mogli przeczytać i zobaczyć, jak to było z United na przestrzeni wieków. Dział ten jest jednak raczej dla tych, którzy wolą opowieści od suchych faktów i statystyk. Opowiada on historię United od raczkującego, robotniczego zespołu do klubu o światowej potędze i sławie w nie mniej niż 6500 słowach. Podzielony został na 11 części, a jedenastą wykreśla obecna dekada.
LATA 1878-1909
Manchester United Football Club został utworzony w 1878 roku, ale pod inną niż obecna nazwa – Newton Heath LYR (Lancashire and Yorkshire Railway).
North Road. Newton heath grał tu w latach 1878-93.
Pracownicy linii kolejowych na Newton Heath, nie podejrzewając jaki wpływ wywrą na regionalną, krajową lub nawet globalną piłkę nożną, oddali się swojej pasji w założonym przez siebie towarzystwie futbolowym, grając przeciwko innym departamentom LYR lub też innym kompaniom kolejowym.
Jednak, kiedy została utworzona Liga Piłki Nożnej w 1888 roku, piłkarze Newton Heath nie uważali się za wystarczająco dobrych by stać się członkami – założycielami ligi takimi jak Blackburn Rovers czy Preston North End. Czekali aż do 1892 roku by wejść do krajowej ligi.
1982/93.
Problemy finansowe od początku dręczyły Newton Heath. Doszło do tego, że na początku XX wieku wydawało się, że klub jest skazany na zagładę. Został on jednak uratowany przez lokalnego właściciela browaru. Był nim John Henry Davies. Legenda głosi, że dowiedział się on o sytuacji klubu, kiedy znalazł psa należącego do kapitana Newton Heath Harry’ego Stafforda. Davies podjął decyzję o zainwestowaniu w klub pieniędzy, w zamian za współdecydowanie o jego losach. To doprowadziło do zmiany nazwy i po kilku alternatywnych propozycjach, włączając w to Manchester Central i Manchester Celtic, na przełomie kwietnia i maja 1902 roku narodził się Manchester United.
1902/03.
Kolejną wpływową osobą przybyłą do Manchesteru United był Ernest Mangnall, który otrzymał posadę sekretarza we wrześniu 1903 roku, ale jest szeroko znany jako pierwszy manager klubu. Jego zespół, w którym znaleźli się piłkarze sprowadzeni przez Mangnalla, tacy jak bramkarz Harry Moger i napastnik Charlie Sagar, zakończył sezon na 3. miejscu w Second Division w sezonie 1903/04 i ponownie w sezonie 1904/05.
Następny sezon 1905/06 był jednym z najlepszych w początkowej historii Manchesteru United. Linia defensywna, w której wówczas grali Dick Duckworth, Alex Bell i kapitan Charlie Roberts, była podstawową formacją w drużynie, która osiągnęła ćwierćfinał Pucharu Anglii, ale co ważniejsze zakończyła sezon jako druga drużyna w Second Division. Dwanaście lat po spadku do drugiej ligi Manchester United zarezerwował sobie miejsce w najlepszej lidze (czyli ekstraklasie…).
1905/06.
Z okazji świętowania Mangnall podpisał kontrakt z piłkarzem lokalnych rywali MU – Manchesteru City. Był nim Billy Meredith znany jako „Welsh Wizard” (Walijski Czarodziej). Meredith był uwikłany w skandal w MC wywołany przekupstwem i został wystawiony na listę transferową wraz z 17 innymi piłkarzami. Mangnall bardzo szybko wykonał swój ruch i zdobył podpis Mereditha zanim rozpoczęła się licytacja. Przybycie skrzydłowego okazało się bardzo inspirujące – Meredith asystował przy niezliczonych golach Sandy’ego Turnbulla w sezonie 1907/08, kiedy United zdobył swoje pierwsze trofeum w historii – Mistrzostwo Ligi.
Jako mistrzowie, piłkarze Manchesteru United zagrali w po raz pierwszy rozegranym meczu o Tarczę Dobroczynności w 1908 roku. Oczywiście słusznie zdobyli to trofeum, pokonując triumfatorów FA Cup Quincy Park Royal 4:0, dzięki hat-trickowi imiennika Sandy’ego, Jimmy’ego Turnbulla.
Trzecim tytułem zdobytym przez zespół był Puchar Anglii, wywalczony w końcówce wspaniałego sezonu 1908/09. Manchester United pokonał we finale Bristol City 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Sandy Turnbull. I tak pierwszy rozdział klubowej historii zakończył się wysoką oceną, z obietnicą nadejścia jeszcze większej liczby jeszcze większych sukcesów oraz przeprowadzki na nowy stadion…
Tabliczka upamiętniająca Bank Street – stadion, na którym Newton rozgrywało swoje mecze od 1893-1910. Teraz w tym miejscu stoi parking dla Manchester Velodrome.
LATA 1910-1919
Prawdziwi kibice Manchesteru United wiedzą, że na słynnym Old Trafford po raz pierwszy rozegrano mecz piłki nożnej w sezonie 1909/10. Działka, na której zbudowano stadion, została zakupiona przez Manchester Brewery Company, czyli manchesterowskie browary, którym prezesował John Henry Davies, a następnie podarowana klubowi. Davies zapłacił również za pracę przy budowie, którą rozpoczęto w 1908 roku pod nadzorem renomowanego architekta Archibalda Leitcha. Do 1910 roku klub przeniósł całe wyposażenie wnętrz i zaplecze techniczne ze starej siedziby klubu przy Bank Street.
Pierwszy mecz na Old Trafford United rozegrał 19 lutego 1910 roku. Nowi gospodarze obiektu przegrali wtedy 4:3 z ich pierwszym gościem, Liverpoolem, ale stadion został wypełniony do ostatniego miejsca 80 tysięczną widownią. 2 dni wcześniej stary, drewniany stadion przy Bank Street zawalił się z powodu strasznej wichury – co było dowodem na to, że zarząd klubu dokonał słusznego wyboru, a Manchester United potrzebował nowego domu. I rzeczywiście, Manchester United został ukoronowany Mistrzostwem Ligi po raz drugi w historii, pod koniec pierwszego pełnego sezonu na Old Trafford 1910/11. Osiągnęli to trofeum w ostatniej kolejce ligi wygrywając u siebie z Sunderlandem 5:1 z dwoma bramkami Harolda Halse’a.
Halse nie był jedynym bohaterem zdobywającym bramki w tym drugim mistrzowskim sezonie. Kolejnym był napastnik i zawadiaka Enoch „Knocker” West, który zdobył 19 bramek podczas kampanii. Manchester United zdobył również wtedy Tarczę Dobroczynności, pokonując Swindon Town 8:4, dzięki wysokiej formie Halse’a, który zdobył podwójnego hat-tricka! Pomimo takich sukcesów Manchester United nie potrafił utrzymać wysokiej formy. W sezonie 1911/12 i obrońcy tytułu mistrza Anglii rozczarowując zakończyli sezon na 13. pozycji. Sekretarz i jednocześnie manager klubu Ernest Mangnall przyjął ciężar krytyki jaka spadła na niego, zrezygnował z mianowanych funkcji i przeszedł do sąsiadów – rywali zza miedzy – Manchesteru City.
1911/12
Poszukiwania następcy Mangnalla zakończyły się na osobie J.J. Bentley’a, prezydenta Ligi. Pod jego przywództwem Czerwone Diabły zdobyły czwarte miejsce w lidze w sezonie 1912/13. Sezon 1913/14 był okresem transferów, kiedy Charlie Roberts i Alex Bell zostali sprzedani odpowiednio do Oldham Athletic i Blackburn Rovers. Manchester United zakończył sezon na 14. pozycji, a West został królem strzelców trzeci sezon pod rząd.
1913/14
Sezon 1914/15 jest warty odnotowania ze względu na zmianę managera – w grudniu 1914 roku role sekretarza i managera zostały po raz pierwszy w historii klubu rozdzielone. Bentley został pełnoetatowym sekretarzem klubu, a John Robson został zatrudniony na stanowisku managera. Zespół Robsona był tylko namiastką tego, który uformował się w poprzedniej dekadzie. Z zespołu, który zdobył FA Cup w 1909 roku pozostali tylko George Stacey, Billy Meredith, Sandy Turnbull i George Wall. Nic więc dziwnego, że klub sturlał się w dół tabeli, ratując się przed spadkiem zaledwie 1 punktem. Czary goryczy dopełnił Mangnall ze swoim MC, które zajęło 5. miejsce, 13 pozycji wyżej niż MU.
Zanim Manchester United zaczął planować metodę powrotu do pełnej formy, wybuch I Wojny Światowej zepchnął piłkę nożną na dalszy plan. Rozgrywki ligowe zostały zawieszone, a kluby uciekły do regionalnych turniejów. Czerwone Diabły grały w Głównym i Pobocznym Turnieju Lancashire przez 4 sezony, ale to było mniej niż oczekiwano. Do tego sytuacja skomplikowała się tym, że ukarano dwóch najlepszych piłkarzy klubu – Enocha Westa i Sandy’ego Turnbulla – za przyłączenie się do Batalionu Piłkarzy pomagającego Brytyjczykom w działaniach wojennych, najpierw na odsunięcie od meczów, później jednak zostali skazani na „dożywocie”, czyli dożywotnią dyskwalifikację.
Niestety, w międzyczasie Turnbull zginął tragicznie podczas bitwy we Francji w maju 1917 roku, pozostawiając Manchester United bez kolejnego z bohaterów, którzy objawili się na początku wieku.
LATA 1920-1969
1919/20… Manchester United powrócił do I Ligi angielskiej 30 sierpnia 1919 roku po czteroletniej przerwie spowodowanej przez I Wojnę Światową. W drużynie w tym pierwszym meczu przeciwko Derby County pojawiło się wiele nowych twarzy – tylko 2 piłkarzy w barwach United grało przed wybuchem wojny w sezonie 1914/15.
Billy Meredith nadal był na Old Trafford, ale zbliżał się do zakończenia swojej barwnej kariery w Teatrze Marzeń. Rozegrał tylko 19 spotkań w sezonie 1919/20, a United zajął 12. miejsce w First Division. Nowy bohater tłumów, Joe Spence, zakończył sezon jako najlepszy strzelec w klubie z 14 ligowymi trafieniami. Ponownie został najlepszym strzelcem w sezonie 1920/21, a Manchester United zakończył ten sezon na 13. pozycji.
Następnie manager John Robson zostawił klub, a na jego miejsce przyszedł John Chapman, który otrzymał funkcję sekretarza i managera, które ostatnio jednocześnie sprawował J.J. Bentley. W międzyczasie były manager Ernest Mangnall kontynuował pracę z Manchesterem City, który przeprowadził się na nowy stadion na Maine Road. Mangnall również dokonał transferu Mereditha do MC. Jednak ten transfer z powodu zaawansowanego wieku Billy’ego prawdopodobnie nie miał żadnego wpływu na spadek United w ich pierwszym sezonie bez Walijskiego Czarodzieja w składzie, kiedy wygrali zaledwie 8 z 42 meczów w sezonie 1921/22!
Drużyna Chapmana, która grała w Second Division została pozbawiona wszystkich gwiazd i nie udało się jej uzyskać awansu w pierwszym (1922/23), a nawet drugim podejściu (1923/24). Jednak w końcu przywódca na boisku, Frank Barson, przywołał wreszcie wyraźną poprawę i w rezultacie Manchester United awansował do First Division w sezonie 1924/25. Czerwone Diabły uplasowały się na drugiej pozycji, tuż za Leicester City, przegrywając zaledwie 8 meczów.
Wysokie loty United zostały potwierdzone 9. miejscem w lidze w sezonie 1925/26. Drużyna Chapmana miała również niezły start w Pucharze Anglii, ale tym razem zatrzymano ich w półfinale, kiedy Manchester City pokonał ich 3:0 na Bramall Lane. Szczęście MC nie trwało długo, jako że przegrali w finale z Bolton Wanderers i stracili swoje miejsce w First Division. Fani United nie mogli sobie jednak pozwolić na radość z niepowodzenia MC.
Po 2 miesiącach sezonu 1926/27 Czerwone Diabły miały swoje własne problemy, kiedy FA (Angielska Federacja Piłki Nożnej) zawiesiła managera Johna Chapmana z natychmiastowym skutkiem z powodów, które nigdy nie zostały podane do publicznej wiadomości. Skrzydłowy United Clarence Hilditch przejął stery jako piłkarz-manager, podczas gdy klub rozglądał się za bardziej stałym managerem. Jednak „Lal”, pomimo faktu bycia pierwszym grającym managerem, niechętnie wystawiał siebie do gry i cały zespół w rezultacie cierpiał.
Stałym następcą Chapmana został Herbert Bamlett, który przyszedł do klubu pod koniec sezonu. Był on już bardzo znany fanom United, jako sędzia, który dał zwycięstwo w ćwierćfinale Pucharu Anglii w 1909 roku z udziałem MU i Burnley, kiedy Czerwone Diabły przegrywały 1:0 w samym środku burzy śnieżnej. Bamlett stwierdził, że jest zbyt zimno by dograć mecz do końca, więc przerwał mecz. Natomiast w meczu powtórkowym United pokonał Burnley 3:2 i awansował dalej, zdobywając później po raz pierwszy w historii Puchar Anglii!
Niestety Bamlett nie zdobył już żadnego trofeum z United jako manager. Zespół powoli ześlizgiwał się w dół First Division, kończąc na 15. miejscu w sezonie 1926/27 i 18. w sezonie 1927/28. Następnie delikatnie powrócili w górę tabeli, na 12. pozycję, w sezonie 1928/29. Co prawda Joe Spence nadal strzelał bramki, ale nawet on nie mógł powstrzymać powolnego upadku Manchesteru United…
Ich obawy sprawdziły się w następnym sezonie, kiedy United miał najgorszy start w ówczesnej historii klubu, przegrywając pierwszych 12 ligowych meczów z rzędu! Tuzin porażek… Włączając w to przegrane na Old Trafford, najpierw 6:0 z Huddersfield Town, a potem 7:4 z Newcastle United. Nadszedł listopad, zanim drużyna Herberta Bamletta zdobyła pierwsze punkty, wygrywając 2:0 w domu z Birmingham City. United ostatecznie przegrał 27 z 42 ligowych meczów w sezonie 1930/31, tracąc 115 goli!
Degradacja zespołu do II ligi doprowadziła do wywalenia Bamletta i objęcia funkcji managera przez sekretarza Waltera Crickmera. Nie zmieniło to jednak natychmiast stanu rzeczy. United przegrał 2 mecze na rozpoczęcie rozgrywek w Second Division. Cierpliwość fanów wielokrotnie została wystawiona na próbę i niewielu z nich trzymało się w pobliżu klubu – na mecz otwarcia przyszło zaledwie 3507 osób. Kiedy sezon się rozkręcił sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej. Od grudnia w klubowej kasie nie było pieniędzy na gaże piłkarzy. Bankructwo stanęło w drzwiach klubu…
Zbawienie klubu przyszło w osobie Jamesa Gibsona, fabrykanta produkującego żołnierskie mundury. Zainwestował 30 tys. funtów, zapłacił piłkarzom i wyciągnął klub z dna. Gibson zatrudnił nowego managera – Scott Duncan dostał pieniądze na kupno piłkarzy, jednak nie wydał większości z nich. Straszna gra pod wodzą Duncana w sezonie 1933/34 zaprowadziła Manchester United nad krawędź przepaści do Third Division po raz pierwszy w historii klubu. Ocaleli oni tylko dzięki ostatniej kolejce sezonu, kiedy wygrali 2:0 dzięki golom Toma Manley’a i Jacka Cape’a, wysyłając swoich rywali, Millwall, do III ligi. W tym samym tygodniu Manchester City zdobył Puchar Anglii z gościem zwanym… Mattem Busby w składzie.
Manchester United sezon 1934/35 zakończył na 5. miejscu, a następnie w sezonie 1935/36 zdobył pierwsze trofeum w dekadzie. Niepokonany przez 19 ostatnich meczów sezonu zapewnił sobie Mistrzostwo Second Division wygrywając 3:2 z Bury na Gigg Lane dzięki golom Manley’a i George’a Mutcha.
Wspaniała forma w końcówce sezonu w Second Division sugerowała, że United mógłby sobie świetnie poradzić po powrocie do First Division, ale do Świąt Bożego Narodzenia wygrali zaledwie 4 mecze, włączając w to wygraną w Wigilię! Tylko 10 zwycięstw w całym sezonie oznaczało relegację, w momencie kiedy wróg zza miedzy, Manchester City, ponownie udowodnił swoją wyższość zdobywając Mistrzostwo Ligi. W zdegradowanym zespole grał Walter Winterbottom, który póĽniej otrzymał tytuł szlachecki za prowadzenie reprezentacji Anglii przez 16 lat.
W następnym sezonie 1937/38 United awansował do I ligi, zajmując drugie miejsce tuż za Aston Villa. Scott Duncan mógł się cieszyć tylko do listopada 1937, kiedy opuścił klub na rzecz Ipswich Town. Walter Crickmer ponownie wszedł na ławkę rezerwowych jako troskliwy manager Manchesteru United. W blasku fleszy sezonu prowadzonego przez Duncana i Crickmera został odkryty Johnny Carey, który miał później zostać uznany za najwspanialszego stopera w historii futbolu. Rozgrywając 32 mecze w barwach Manchesteru United i zdobywając 6 bramek, Carey pomógł tym razem utrzymać klub w lidze, który zajął 14. miejsce, podczas gdy MC tym razem został zdegradowany ligę niżej! Jednak nie było czasu nasycić się smakiem zemsty – wybuch wojny po raz kolejny wstrzymał rozgrywki ligowe na kilka lat…
Wybuch II Wojny Światowej zmusił piłkę nożną do przerwania rozgrywek pomiędzy rokiem 1939 a 1949. Ale nawet pomimo zawieszenia ligi angielskiej, Old Trafford nadal znajdował się w centrum zainteresowania.
11 marca 1941 roku stadion został zbombardowany przez Niemców. Podczas ataku zniszczona została główna trybuna, szatnie oraz biura. Nalot spustoszył dużą część zaplecza, ale w ciągu kilku lat wszystko miało zostać odbudowane i nad stadion miały wrócić pogodne nastroje.
Wszystko wróciło do normy, gdy do klubu przyszedł Matt Busby. Wtedy jeszcze nie wiedział, że zostanie najbardziej znanym, szanowanym i najważniejszym człowiekiem w historii Manchesteru United. Były piłkarz Manchesteru City i Liverpoolu służył w 9. Batalionie Królewskiego Skrzydła Liverpoolu, gdzie ukazał swoje dowódcze umiejętności. Te wartości nie mogły ujść czujnemu oku United.
Sir Matt Busby
Busby dołączył do Czerwonych Diabłów w 1945 roku, początkowo na 5 lat. Na pewno nie przypuszczał, że będzie prowadził klub 25 lat później! Pierwszym krokiem Busby’ego i Murphy’ego na drodze do sukcesu było zbudowanie zespołu zdolnego do podjęcia walki o krajowe trofea. Udało to się im prawie przy pierwszym podejściu, kiedy United zajął 2. miejsce w Lidze Angielskiej tuż za Liverpoolem w sezonie 1946/47, pierwszym po II Wojnie Światowej. Była to najwyższa pozycja klubu od 36 lat, a do tego rezerwy United wygrały swoją (Centralną) Ligę Angielską w tym samym sezonie. Busby wymieszał młodych, lokalnych chłopaków i starszych, doświadczonych piłkarzy. Eksperyment się udał i już w następnym sezonie 1947/48 Manchester United zdobył Puchar Anglii pokonując we finale Blackpool z takimi zawodnikami jak Stanley Matthews, Stan Mortensen czy Harry Johnston. Tak więc mięło 39 lat od momentu kiedy Manchester United zdobył po raz pierwszy i do tego roku jedyny puchar.
Puchar Anglii był również pierwszym wielkim trofeum od zdobycia Mistrzostwa Division One w 1911 roku, a zdobycie tytułu mistrzowskiego stało się celem numer 1 dla ludzi Busby’ego. Podczas pierwszych 5 powojennych sezonów Manchester United 4-krotnie zajmował drugie miejsce w lidze angielskiej, a tylko raz był czwarty (w 1949/50). Dreszczyk emocji w pogoni po tytuły przyniósł przypływ fanów – ponad milion z nich przeżywało koleje losu Manchesteru United podczas sezonu 1947/48, wyciągając klub z długów. Z pewnością ci fani nie musieli długo czekać, by zostać wynagrodzonymi sukcesem, na który zasługiwali…
Wszystkie dobre rzeczy, niestety, szybko się kończą. Dobrym przykładem jest chociażby początek lat 50. w United, kiedy managerem Czerwonych Diabłów był Matt Busby. Różnice poglądów i wewnątrzklubowe kłótnie doprowadziły do rozejącia się dróg w 1948 roku po zdobyciu Pucharu Anglii Johnna Morrisa, który odszedł do Derby County i Charlie’ego Mittena, który wyniósł swoje czarodziejskie umiejętności do Columbii. Niektórzy fani martwili się stratą gwiazd takiego kalibru, ale każdy kto wierzył w Busby’ego został wkrótce nagrodzony.
Wspaniałym pomysłem Szkota było promowanie młodych piłkarzy, których rekrutował i ćwiczył w rezerwach w późnych latach 40. Jackie Blanchflower i Roger Byrne byli pierwszymi, którzy wyłonili się i zostali nazwani „Busby Babes” (Dzieci Busby’ego) przez gazety.
W ich debiutanckim sezonie 1951/52 Manchester United zdobył mistrzostwo ligi po raz pierwszy od 1911 roku. 21-letni Byrne miał wielki udział w tym sukcesie, występując w 24 meczach, włączając w to 6 na skrzydle, skąd strzelił 7 bramek. Potem powrócił na swoją pozycję lewego obrońcy i dostał opaskę kapitana w lutym 1954 roku, którą trzymał przez 4 lata.
W sezonie 1955/56 i 1956/57 Byrne zdobył mistrzostwo Anglii jako kapitan wspaniałej młodzieżówki, w której grało kilku kolejnych absolwentów szkółki piłkarskiej Busby’ego. Eddie Colman, Mark Jones i David Pegg grali regularnie w seniorskim zespole, trzymając w zębach Młodzieżowy Puchar Anglii, który United wygrywał przez 5 lat pod rząd od jego zaistnienia w 1953 roku.
Jednak nie wszystkie młode talenty zostały wyhodowane w klubie. Manager Manchesteru United był równie szczęśliwy, gdy wpadł w wir transferowych zakupów w marcu 1953 roku, wydając blisko L30 tys. na kupno Tommy Taylora, supernapastnika z Barnsley. Anglik udowodnił, że warto było go sprowadzić za taką sumę, strzelając mnóstwo goli dla United i reprezentacji Anglii. Za kolejne ogromne pieniądze w grudniu 1957 roku sprowadzono bramkarza z Doncaster Rovers. Był nim Harry Gregg. Transfer o wartości L23 tys. był wtedy światowym rekordem za bramkarza, ale wkrótce okazało się, że pieniądze zostały dobrze wydane i Gregg natychmiast zadomowił się między słupkami w bramce United, broniąc znakomicie. Wkrótce został też piłkarzem nr 1 pierwszej reprezentacji swego kraju – Irlandii Północnej.
Busby Babes, Dania, 1955.
Kolejnym młodym piłkarzem, który wybił się w klubie i reprezentacji był Duncan Edwards. Tak energicznego, utalentowanego i dojrzałego nastolatka Matt Busby nie mógł długo utrzymać z dala od seniorskiego zespołu United. W kwietniu 1953 roku Edwards stał się najmłodszym piłkarzem Division One w historii – debiutując miał 16 lat i 185 dni!
Meczem, który prawdopodobnie streścił nową erę Busby Babes, było spotkanie z Arsenalem na Highbury 1 lutego 1958 roku. Przy wrzasku 63 578 kibiców Czerwone Diabły pokonały Kanonierów 5:4 w meczu-thrillerze. Dla Manchester United bramki strzelili: Edwards, Taylor (2), Bobby Charlton i Dennis Viollet.
Niestety mecz, który prawdopodobnie był ich najlepszym występem na angielskiej trawie, był również ostatnim występem specyficznego składu Manchesteru United. Po Highbury Busby Babes grały w rewanżowym meczu Pucharu Europy z Crveną Gvezdą Belgradu. Ponownie wygrali 5:4, rewanżując się za remis na Old Trafford, ale w drodze powrotnej ich świętowanie sukcesu zostało przerwane przez ogromną tragedię. Po międzylądowaniu i zatankowaniu paliwa na lotnisku pod Monachium 6 lutego 1958 roku samolot Manchesteru United rozbił się podczas startu. Zginęły 22 osoby, w tym 7 piłkarzy: Byrne, Colman, Jones, Pegg, Taylor, Geoff Bent, i Liam Whelan. Duncan Edwards był 8 piłkarzem, zmarłym 15 dni po katastrofie w jednym z niemieckich szpitali z powodu odniesionych ran.
Klub, miasto Manchester, angielska oraz światowa piłka pogrążyła się w żałobie i wydawało się niepojętym, żeby Manchester United mógł kiedykolwiek podnieść się z tak przerażającej katastrofy.
Ale gdy Matt Busby wbrew opinii lekarzy wrócił do zdrowia, zespół odbił się od dna. Asystent managera, Jimmy Murphy, poprowadził United do finału FA Cup w maju 1958 roku, gdzie przegrali na Wembley z Bolton Wanderers, 12 miesięcy po wyeliminowaniu Czerwonych Diabłów przez Aston Villa.
Kontynuując zwyczaj zajmowania drugiego miejsca, Czerwone Diabły zajęły 2. miejsce w lidze w sezonie 1958/59. Od tego momentu zespół znowu był w przejściowym okresie, bo Matt Busby konstruował kolejny wielki zespół na kolejną wielką dekadę…
Po zbudowaniu jednego z najlepszych zespołów w Anglii Matt Busby musiał zacząć wszystko jeszcze raz na początku lat 60. Lotnicza katastrofa pod Monachium okradła go i futbol z kilku najlepszych piłkarzy dekady. Ale wspaniały manager nie mógł długo usiedzieć z założonymi rękoma. Kiedy wyleczył własne rany i powrócił do zdrowia, zaczął budować kolejny zespół, który miał zawojować cały świat.
Herb klubu, lata 60.
Denis Viollet było jednym z wiodących nazwisk w jego zespole. Ocalały z monachijskiej katastrofy, w sezonie 1959/60 pobił rekord Jack’a Rowley’a strzelając 32 gole w lidze w jednym sezonie. Klub strzelił ich razem 102, ale pozwolił strzelić sobie aż 80 goli i Manchester United ostatecznie zakończył sezon na 7. miejscu.
Viollet nie był jedynym piłkarzem, który „przeżył Monachium” i zrobił wspaniałą karierę na Old Trafford. Wśród innych byli Bill Foulkes i Bobby Charlton, który od rangi młodzika przebił się do pierwszego składu i zaczął bić strzeleckie rekordy klubu i kraju. Nobby Stiles podążył tę samą ścieżką, z młodzieżówki do pierwszego zespołu, podczas gdy Denis Law przyszedł o wiele prostszą drogą – dzięki rekordowemu transferowi (L115 tys.) z Torino.
Forma United była kapryśna na początku dekady, gdy w klubie pojawiały się nowe nazwiska, ale wtedy wszystko zaskoczyło jak trzeba na Wembley we finale FA Cup w 1963 roku. Drużyna Matta Busby’ego po face-liftingu pokonała Leicester City 3:1, dwie bramki zdobył David Herd, a jedną Denis Law.
W następnym sezonie United, podbudowany zdobyciem Pucharem Anglii, miał zamiar zdobyć tytuł mistrzowski, co się jednak nie udało – Manchester zajął drugie miejsce, tracąc zaledwie 2 punkty do mistrzowskiego Liverpoolu, z którym Czerwone Diabły przegrały u siebie i na wyjeździe. Sezon 1962/63 był również godny uwagi z powodu podpisania kontraktu i debiutu George’a Besta, młodego człowieka z Belfastu, który stał się później pierwszą supergwiazdą piłki nożnej. Jego niewyobrażalne umiejętności, bieg za piłką i jej kontrola sprawiły niejedną trudność obrońcom, fani go za to kochali, podczas gdy jego gwiazdorski wygląd powalał z nóg damy.
W sezonie 1964/65 sławne trio: Best, Law i Charlton zaprowadziło United na nowe szczyty. Wygrali ligę i zdobyli mistrzostwo Anglii, wyprzedzając Leeds różnicą kilku bramek, oraz doszli do półfinałów Pucharu Miast Targowych oraz FA Cup. Gole Lawa przyniosły mu sławę oraz tytuł Najlepszego Piłkarza Roku w Europie.
Wydawało się, że dobra passa zespołu będzie trwać nadal, ale niestety, piłkarze zdjęli nogę z gazu podczas następnego sezonu 1965/66, tracąc tytuł na rzecz Liverpoolu i zajmując 4. lokatę. United zagrał w dwóch pucharach, FA Cup i Pucharze Europy, obydwa też zakończył odpadając w półfinale. Najlepszym momentem tego sezonu był wyjazdowy mecz z Benficą Lizbona w ćwierćfinale Pucharu Europy, który zakończył się ich sromotną porażką aż 5:1, a Best był wtedy w swojej życiowej formie.
W sezonie 1966/67 Manchester United ponownie zdobył mistrzostwo Anglii, a Law strzelił 23 bramki w 36 meczach. Sukces ten zapewnił United kolejny fantastyczny sezon w europejskiej piłce w sezonie 1967/68. Hibernians, FK Sarajewo, Górnik Zabrze oraz Real Madryt zostali pokonani przez Manchester United, który w wielkim stylu wkroczył na Wembley do finału Pucharu Europy.
Benfica stawiła mocny opór we finale. Najpierw główka Charltona dała prowadzenie Czerwonym Diabłom, ale potem wyrównał Jaime Graca i doprowadził do dogrywki. W rzeczywistości Benfica mogła wygrać w normalnym czasie gry, gdyby Alex Stepney nie obronił wspaniałego strzału Eusebio. Best, Brian Kidd i Charlton poprowadzili dodatkowe pół godziny, strzelając po bramce każdy, bijąc Portugalczyków 4:1 i zdobywając Mistrzostwo Europy. Puchar Europy trafił na Old Trafford po raz pierwszy w historii. W zaledwie 10 lat po tym jak Matt Busby stracił marzenia w katastrofie pod Monachium, dokonał niemożliwego. Wkrótce po tym nadano mu tytuł szlachecki.
Jedenastka MU z finału Pucharu Europy, 1968.
Sezon 1968/69 Mistrzowie Europy potrafili zakończyć zaledwie na 11 miejscu w lidze. Zostali również wyeliminowani z Pucharu Anglii w szóstej rundzie i z Pucharu Europy w półfinale. Przegrali również 2:1 we finale Klubowych Mistrzostw Świata z Estudiants. Pomimo porażającej końcówki dekady fani United mogli czuć satysfakcję z lat 60. Niektórzy mogli zarzucić sir Mattowi Busby’emu decyzji o odejściu po sezonie 1968/69, po tym wszystkim co osiągnął z klubem…
LATA 1970-1999
Z blednącymi wspomnieniami o triumfie w Pucharze Europy uwaga Manchesteru United zwróciła się w stronę posady managera. Sir Matt Busby poprowadził klub do ziemi obiecanej zaledwie 10 lat po stracie połowy swojego zespołu i prawie swojego życia w katastrofie pod Monachium, ale teraz odszedł, zostawiając klub z problemem, który trzeba było rozwiązać.
Pierwszym rozwiązaniem było mianowanie na posadę managera kogoś z wewnątrz, mianowicie jednego z trenerów drużyny Busby’ego i byłego piłkarza Wilfa McGuinnessa. Mówienie, że otrzymał w spadku po sir Busby’m wspaniałą drużynę jest niedomówieniem na wielką skalę. Kombinacja starzejących się piłkarzy i brak całkowitej kontroli nad wydarzeniami w zespole oznaczały, że McGuinness walczył o byt z sir Mattem patrzącym przez jego ramię. Umieszczenie takich piłkarzy jak Dennis Law i Shay Brennan na liście transferowej oraz kontynuacja błazenady George’a Besta poza boiskiem wcale nie pomogły.
Nie pozwolono Wilf’owi walczyć zbyt długo. W Boże Narodzenie w 1970 roku został zwolniony ze swoich obowiązków, a sir Matt Busby tymczasowo stanął na straży, podczas gdy klub rozglądał się za opłacalnym sukcesorem.
Frank O’Farrell był następnym, który spróbował wykonać „mission impossible”, opuszczając Leicester City dla United w czerwcu 1970 roku.
Pomimo obiecującego początku sezonu 1971/72 Irlandczyk nie wypadł nic lepiej co McGuinness. Porażka United z Crystal Palace aż 5:0 16 grudnia 1972 roku była jego ostatnim występem. Chociaż pałeczkę władzy w sztafecie przez historię United O’Farrell trzymał bardzo krótko, zostawił wyraźny znak na drużynie lat 70., ściągając na Old Trafford Martina Buchana za rekordową sumę L125 tys. Były kapitan Aberdeen miał stać się wkrótce kluczowym piłkarzem następcy O’Farrell’a Tommy’ego Docherty, który otrzymał posadę managera Manchesteru United w Święta Bożego Narodzenia w 1972 roku.
Pierwszym wyzwaniem Toma było utrzymanie zespołu w lidze oraz stopniowe zastępowanie legend United lat 60. Sir Bobby Charlton ogłosił, że odejdzie na koniec sezonu 1972/73, George Best kolejny raz zmienił przyzwyczajenia, a Denis Law szczyt swych umiejętności miał za sobą. W rzeczywistości Law odszedł na zasadzie wolnego transferu w czerwcu 1973 roku, odejście, które zemściło się na Docherty’m. Napastnik dołączył do Manchesteru City i strzelił bramkę przeciwko United na Old Trafford w kwietniu 1974 roku, wysyłając swój były klub do Second Division.
Niektórzy poprzednicy Docherty’ego musieli się poczuć skrzywdzeni, kiedy go oszczędzono po spadku Manchesteru United do drugiej ligi. Ale na szczęście dla Docherty’ego Czerwone Diabły powróciły bardzo szybko. Zdobyli Mistrzostwo Second Division w sezonie 1974/75, a najlepszy strzelec Stuart „Pancho” Pearson, zdobywając 17 goli w lidze został królem strzelców tej ligi. Lou Macari strzelił bramkę na wagę awansu do First Division 5 kwietnia 1975 roku przeciwko Southampton.
Potem Manchester United dwa raz z rzędu wystąpił we finale Pucharu Anglii, przegrywając z Southampton w 1976 roku, ale 12 miesięcy później wrócili i pokonali Liverpool 2:1. Ludzie Docherty’ego perfekcyjnie stanęli na wysokości zadania postawionego przed nimi – „Find them and destroy them!” – a konkretnie zniszczenia nadziei Liverpoolu na potrójną koronę, jako że klub z Merseyside zdobył już Mistrzostwo Anglii oraz Puchar Europy w przeciwieństwie do United – zdobywcy obu Pucharów. Radość z tego sukcesu nie trwała jednak bardzo długo dla Docherty’ego. Zaledwie 44 dni później został zwolniony, kiedy okazało się, że został nakryty w domu przez swoją żonę Mary z kochanką, którą okazała się być żona klubowego psychoterapeuty Laurie Brown.
Manager Quincy Park Royal Dave Sexton znalazł się na miejscu Docherty’ego latem 1977 roku, ale chociaż klub pod jego wodzą nie zajął miejsca w pierwszej dziesiątce ligi w sezonie 1977/78 oraz 1978/79, ponownie poprowadził United na Wembley w 1979 roku. Niestety Czerwone Diabły przegrały tam 3:2 z Arsenalem z jedną z najbardziej pamiętnych końcówek w historii finałów FA Cup. Gordon McQueen, a później Sammy McIroy strzelali bramki w ostatnich 5 minutach, doprowadzając do remisu 2:2, ale potem bramkę w dogrywce dla Kanonierów strzelił Alan Sunderland, zapewniając im Puchar Anglii.
Tych kilka wstrząsających i zaskakujących momentów na Wembley podsumowało lata 70. dla Manchesteru United – dekadę wielkiego dramatu, kiedy świetne wzloty i fatalne upadki nigdy nie były zbytnio oddalone od siebie. Wraz ze wschodem lat 80. nadchodziła świetniejsza stabilizacja…
Początek lat 80. nie był udany dla Manchester United. W styczniu 1980 roku Tottenham wyeliminował Czerwone Diabły z FA Cup już w pierwszej rundzie, a na początku marca drużyna prowadzona przez Dave’a Sextona została rozgromiona przez Ipswich Town aż 6:0!
Jednakże Sexton i jego zespół w porę się obudzili i dostrzegli widmo sępów-katów krążących nad ich głowami i zaczęli dobrze grać, wygrywając 8 z 10 ostatnich meczów ligowych i zakończyli sezon na drugim miejscu, tracąc zaledwie 2 punkty do Liverpoolu.
Na koniec sezonu 1980/81 United znowu miał wspaniały finish, kiedy to wygrali 7 ostatnich meczów pod rząd. Jednak tym razem zakończyli sezon dopiero na 8. miejscu – pozycji, której nie mógł tolerować i zaakceptować zarząd klubu. Sexton został zwolniony z pracy 30 kwietnia 1981 roku, po 4 sezonach na ciepłej posadce.
Bryan Robson był najdłuzej panującym kapitanem Mu – 12 lat.
Następca Sextona Ron Atkinson powołał Micka Browna jako asystenta managera oraz Erica Harrisona jako trenera młodzików. Ale to jego boiskowy dorobek tak naprawdę ekscytował fanów. Pobił brytyjski rekord transferowy rekrutując Bryana Robsona z West Bromwich Albion, swego starego klubu, za L1.5 mln i wydał ok. 1/3 z tej sumy na Remi Mosesa, również piłkarza West Bromwich Albion.
W pomocy nowo przybyli cudownie uzupełniali finezję Ray’a Wilkinsa, wspaniałego rozgrywającego, gwiazdę Anglii. Ale wciąż czegoś brakowało United. Manchester potrzebował napastnika, który mógł równać się z Ianem Rushem z Liverpoolu, który ponownie zdobył Mistrzostwo Anglii w 1982, 1983 i 1984 roku. Ludzie Atkinsona nigdy nie byli daleko z tyłu, kończąc każdy sezon jego dominacji i władzy na 3. lub 4. pozycji. Ale też nigdy nie byli tuż za nim.
Krajowe puchary oferowały Man United największe szanse na zdobycie jakiegoś trofeum. Tak więc w 1983 roku doszli aż do Wembley (czyli finałów) w obu pucharach. Liverpool pokonał ich 2:1 po doliczonym czasie we finale Milk Cup, podczas gdy nieco ekstrawaganckie Brighton & Hove Albion były przeciwnikiem United we finale Pucharu Anglii.
Od Czerwonych Diabłów Big Rona oczekiwano łatwej wygranej z Mewami, ale okazało się, że Brighton to twardy orzech do zgryzienia i mecz zakończył się wynikiem 2:2. W rzeczywistości czarny koń Pucharu mógł wygrać, gdyby bramkarz United Gary Bailey nie obronił strzału Gordona Smitha w ostatniej minucie doliczonego czasu.
Naród zbierał siły na telewizyjny dodatkowy mecz 5 dni później, ale tym razem Brighton nie mógł się równać z Manchesterem United, który rozgromił ich 4:0, a bramki zdobyli: Robson (2), Arnold Muhren i Norman Whiteside.
Zwyczaj Whiteside’a do stawania na wysokości zadania nigdy wcześniej nie był tak mile uznany jak w 1985 roku, kiedy zdobył gola we finale Pucharu Anglii, dajścego zwycięstwo 1:0 nad Evertonem. United grał pod koniec tego meczu w dziesiątkę, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Kevin Moran, który razem z Paulem McGrathem tworzyli wspaniałą dwójkę środkowych obrońców w latach 80.
To był drugi Puchar Anglii Atkinsona w ciągu trzech sezonów, ale 18 miesięcy później stał się czwartym z kolei managerem United, który został zwolniony z pracy z powodu niezdolności do przełamania monopolu Liverpoolu na Mistrzostwo Anglii. Nawet 10 kolejnych zwycięstw w lidze na początku sezonu 1985/86 nie mogły utrzymać go na posadzie.
W listopadzie 1986 roku Manchester United w końcu zatrudnił sprawdzonego zwycięzcę. Jako manager Aberdeen Alex Ferguson zdobył każdą nagrodę, jaką mogła zaoferować Szkocja, nie wspominając udziału w Pucharze Zdobywców Pucharów, gdzie jego zespół przeciwstawił się przygniatającej przewadze Realu Madryt i pokonał Królewskich! Fergie na pewno miał talent do tej pracy, ale potrzebował jeszcze czasu, żeby zawrócić United.
Sir Alex Ferguson trenował MU w latach 1986-2013.
Zarząd klubu pozostawał cierpliwy, gdy Czerwone Diabły znalazły się na 11. miejscu w sezonie 1986/87 i ponownie w sezonie 1988/89. Poza tym sezon 1987/88 dał zachęcające znaki, jako że United zakończył sezon na 2. pozycji tuż za Liverpoolem, wygrywając 8 i remisując 2 spośród 10 ostatnich meczów. Obietnica tego sezonu dzięki kilku transferom jakich dokonał, wkrótce zostaną spełnione przez pana Fergusona…
Wschód lat 90. – Alex Ferguson zdobywa swoje pierwsze trofeum jako manager Manchesteru United, a Liverpool wygrywa swoje ostatnie mistrzostwo ligi angielskiej starzejącym się już zespołem. Impreza zaczęła się rozkręcać…
Pierwszy Puchar Anglii Fergusona, zdobyty po powtórkowym meczu z Crystal Palace, wydawał się wtedy być osamotnionym sukcesem, jednym z tych, który mógł prawdopodobnie uratować jego posadkę po kolejnym słabiutkim sezonie w lidze angielskiej. Ale 9 lat później wydawało się, że zwycięski gol Lee Martina przeciwko Crystal Palace zapalił lont od eksplozji bezprecedensowych sukcesów.
Pierwszy i najważniejszy, czyli wygranie Pucharu Anglii w 1990 roku, pozwolił United powrócić do europejskich pucharów po pięcioletniej przerwie. Dalecy od „zardzewienia” przeszli całą drogę do finału Pucharu Zdobywców Pucharu, gdzie ich przeciwnikiem była wielka Barcelona, były klub napastnika Manchesteru United Marka Hughesa. Ku uciesze Fergusona dwa gola tego piłkarza dały wygraną 2:1 w maju 1991 roku, 23 lata po ostatnim klubowym triumfie w Europie.
Kolejne długie czekanie na nieuchwytne wtedy Mistrzostwo Anglii szybko skończyło się w kwietniu 1992 roku. Czerwone Diabły zdobyły trzecie trofeum Fergusona (Puchar Ligi) i szły łeb w łeb w wyścigu o mistrzostwo z Leeds United. Ta dwójka była poza zasięgiem Liverpoolu, który jednak miał coś do powiedzenia przy rozstrzygnięciu kwestii tytułu, pokonując United 2:0 na Anfield Road i rujnując marzenia Czerwonych Diabłów.
Sezon 1991/92 zostanie zapamiętany w Manchesterze, jako ten w którym United stracił tytuł zdobyty przez Pawie. Leeds United, pomimo wszystko, nie był najwspanialszą z piłkarskich potęg lat 90., a ilość ich gwiazd została zredukowana, kiedy pozwolili odejść jednemu ze swych najlepszych piłkarzy do Manchesteru United w grudniu 1992 roku. Sprzedając Erica Cantonę na Old Trafford klub z Yorkshire praktycznie wypuścił z rąk klucz do Mistrzostwa Anglii. Francuz przyniósł ze sobą trochę tej magii, której brakowało United w poprzednich walkach o tytuł i stał się szybko bohaterem dla fanów MU, strzelił 9 bramek w lidze, pomagając Czerwonym Diabłom zdobyć swój pierwszy tytuł Mistrza Anglii od 26 lat.
W następnym sezonie 1993/94 zespół wszedł na właściwą drogę do historycznego Dubletu, lub też Podwójnej Korony (Mistrzostwo Anglii oraz Puchar Anglii), z Cantoną biegającym w koszulce z numerem 7, która przez długi czas była własnością Bryana Robsona. W tym czasie numerem 1 był niewątpliwie Peter Schmeichel, niepodważalnie najlepszy bramkarz kiedykolwiek widziany na Old Trafford.
Nieobecność Cantony przez osiem miesięcy od stycznia 1995 roku spowodowana incydentem z fanem Crystal Palace, pokazała, że Manchester United nie jest w stanie obronić Dubletu. Stracili tytuł jednym punktem z Blackburn Rovers oraz przegrali w finale Pucharu Anglii z Evertonem jednym golem. Byli mistrzowie zostali pokonani na Wembley z powodu kontuzji Steve’a Bruce’a, odważnego kapitana, który był skałą w defensywie na początku lat 90.
Bruce opuścił również przyszłoroczny finał FA Cup pod koniec sezonu 1995/96, ale tym razem wynik był całkowicie inny. Liverpool stanął pomiędzy Manchesterem United, a pierwszym w historii Podwójnym Dubletem, i pilnował remisowego wyniku do dogrywki, kiedy Cantona strzelił bramkę w 86. min. Francuz przez cały sezon był inspiracją dla młodych utalentowanych piłkarzy, m.in. Davida Beckhama i Gary’ego Neville’a.
W maju 1997 roku Cantona pomógł United zdobyć 4. tytuł Mistrza Anglii w tej dekadzie. To było, jak się okazało, jego ostatnie trofeum, gdyż zaskakująco odszedł od piłki nożnej jeszcze w tym samym miesiącu. Szok wywołany decyzją Erica wydawał się trwać cały sezon, gdyż Czerwone Diabły nie zdobyły żadnego trofeum, podczas gdy Arsenal zdobył Dublet. Ponownie kontuzje kluczowych piłkarzy, zwłaszcza Ryana Giggsa i Roy’a Keane’a, zostały uznane za przyczynę zniżki formy Man United.
Herb MU przed zmianą wyglądu w 1998.
Wpływ jaki mógł mieć Giggs na wynik nie był nigdy większy niż w drugim meczu półfinałowym FA Cup w sezonie 1998/99, kiedy strzelił prawdopodobnie bramkę dekady – pobiegł z piłką przez pół boiska, w tyle pozostawił obrońców Arsenalu chwytających się kurczowo rozrzedzonego powietrza i sam zakończył akcję golem. Dzięki temu zwycięstwu United miał zapewnione miejsce w piątym finale Pucharu Anglii w latach 90., który tym razem wygrał, pokonując Newcastle United 2:0 po golach Paula Scholesa i Teddy’ego Sheringhama.
Ten wynik dał United trzeci Dublet, po tym jak sześć dni póĽniej Andy Cole strzelił gola na Old Trafford w meczu z Tottenham Hotspur i Manchester United zdobył tytuł Mistrza Anglii. Ale wciąż było dużo do osiągnięcia w tym pamiętnym sezonie. Po epickim półfinale Champions League przeciwko Juventusowi Turyn, w którym po remisie 1:1 na Old Trafford MU przegrywał już 0:2 na Stadium del Alpi, by dzięki inspiracji Keane’a odeprzeć Włochów i wygrać 3:2, Manchester United wszedł do równie epickiego co dramatycznego finału Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium na Camp Nou w Barcelonie.
Próby Manchesteru United by zdobyć Puchar Europy po raz pierwszy od 1968 roku, wyglądały na spalone na panewce, kiedy Bayern szybko objął prowadzenie po strzale Mario Baslera z rzutu wolnego. Ale wówczas Czerwone Diabły wykonały jeden z najbardziej miażdżących powrotów na scenę w sportowej historii – najpierw wyrównał Sheringham po rzucie rożnym wykonywanym przez Beckhama i podaniu Giggsa, a chwilę później (dokładnie 127 sek.) jego kolega Ole Gunnar Solskjaer po rzucie rożnym wykonywanym znowu przez Beckhama dobił piłkę odbitą głową przez Sheringhama i ustalił wynik na 2:1. United zdobył Potrójną Koronę, a ich manager Alex Ferguson otrzymał tytuł szlachecki, podczas gdy jego fani na całym świecie tkwili w błogim stanie chwały.
Puchary za The Treble.
Potrójna Korona stała się później poczwórną, kiedy ludzie sir Alexa Fergusona pojechali do Tokio na mecz o Puchar Interkontynentalny. Gol Keane’a przeciwko brazylijskiemu Palmeiras nadał United tytuł Klubowego Mistrza Świata. Oficjalnie, na koniec tysiąclecia, największy klub świata stał się również najlepszym na świecie!
LATA 2000-2009
Manchester United zaczął nowe dziesięciolecie, wiek i tysiąclecie typową, pionierską fascynacją. Dołączyli do całkowicie nowego turnieju FIFA – Klubowych Mistrzostw Świata w Brazylii – ale kosztem uczestnictwa w Pucharze Anglii, który wywalczyli sobie rok wcześniej.
Styczniowa wyprawa do Ameryki Południowej nie zakończyła się zdobyciem przez United jakiegokolwiek medalu – pokonanie brazylijskich zespołów na ich własnym terenie przy tak dusznym klimacie było niemożliwością – ale dała Diabłom bardzo przydatny czas odpoczynku i relaksu w skąpanym w słońcu kraju. Po powrocie do Anglii, odmłodzeni dzięki wycieczce na drugą półkulę, rozjechali swoich rywali w wyścigu o mistrzostwo. Wcześnie, bo dopiero w kwietniu, zdobyli swój szósty tytuł Mistrza Premier League (a 13 tytuł Mistrza Anglii), ale wciąż nie mieli godnego następcy Petera Schmeichela.
Kilkunastu bramkarzy, włączając w to Marka Bosnisha, próbowało i nie zdołało osiedlić się na pozycji bramkarza nr 1 w sezonie 1999/2000. Mocnym zaskoczeniem było więc pozyskanie Fabiena Bartheza w lipcu 2000 roku, świeżo po zdobyciu przez niego złotego medalu Mistrzostw Europy i dodaniu go do złotego medalu Mistrzostw Świata z 1998 roku.
Ekscentryczny, ale cudowny francuski bramkarz pomógł United w zdobyciu trzeciego pod rząd tytułu Mistrza Anglii w sezonie 2000/01, sukcesu, który osiągnęło wcześniej zaledwie kilka klubów w Anglii. Liverpool był ostatnim, dokonując tego w 1982, 1983 i 1984 roku, ale działo się to pod wodzą dwóch różnych managerów – Boba Paisley’a i Joe Fagana.
Sir Alex Ferguson stał u steru wszystkich trzech tytułów Manchesteru United i był pierwszym w historii angielskiej piłki managerem, który zdobył „hat-tricka”. Na koniec swego ostatniego tryumfu Ferguson ogłosił, że prawdopodobnie odejdzie z Manchesteru United na koniec sezonu 2001/02. W tym samym czasie jego prawa ręka Steve McClaren ogłosił, że odejdzie natychmiast z United, by objąć posadę managera Middlesbrough po Bryanie Robsonie.
Ferguson wypełnił lukę powstałą po odejściu McClarena awansując ex-piłkarzy: Jima Ryana i Mike’a Phelana na stanowiska asystentów managera i trenera pierwszego zespołu jednocześnie. Ale sir Alex Ferguson stworzył kolejną próżnię, sprzedając wspaniałego obrońcę Jaapa Stama do Lazio Rzym. Przyczyną była jego autobiografia, w której Holender opisywał niezgodne z prawem FIFA i UEFA metody pozyskania go z PSV Eindhoven (Ferguson miał namawiać Stama do odejścia z jego klubu przed rozmowami z władzami klubu). Transfer ten zaskoczył wszystkich, w tym samego piłkarza!
Jeden z kolegów Bartheza z reprezentacji Francji Laurent Blanc przeszedł do Manchesteru United na zasadzie wolnego transferu, by grać na pozycji Stama i mieć takich partnerów w obronie jak Wes Brown, Gary Neville czy Ronny Johnsen.
Wielu uważało, że Blanc będzie ostatnim nabytkiem Fergusona w United, zwłaszcza po drogich transferach Ruuda van Nistelrooy’a i Juana Sebastiana Verona. Ale sir Alex jeszcze raz wyciągnął kasę na stół w styczniu 2002 roku kupując urugwajskiego napastnika Diego Forlana.
Trudno było znaleźć miejsce, gdzie mógłby się wcisnąć Forlan, biorąc pod uwagę, że van Nistelrooy ustanowił nowy rekord Premier League, strzelając gole w kolejnych 8 ligowych potyczkach. Manchester United wygrał te wszystkie mecze powracając do wyścigu po tytuł mistrzowski, mając przegranych więcej meczów (6 na początku grudnia) niż zwykle w normalnym, pomyślnym sezonie, więc sezon 2001/02 zakończył się na 3. pozycji.
Kolejny sezon to powrót United na szczyt. Manchester wyprzedził Arsenal w końcowym rozrachunku o pięć punktów. Największy wkład w mistrzostwo miał Ruud Van Nistelrooy, który z liczbą 25 bramek został królem strzelców. Drugim zawodnikiem Diabłów w tej klasyfikacji był Paul Scholes. Często ustawiany tuż za plecami Holendra trafiał do siatki rywala 14- krotnie.
Przyszedł czas na sezon 2003/2004, który rozpoczął się dobrze, lecz zapoczątkował ‘chude’ lata. Podopieczni Sir Alex przed jego rozpoczęciem pokonali w meczu o Tarczę Wspólnoty Arsenal po rzutach karnych 4:3 (1:1). Ligowe zmagania zakończyli na trzeciej pozycji za Chelsea i Arsenalem prowadzonym przez króla strzelców, Thierry’ego Henry. Sezony 2004/2005 i 2005/2006 to dominacja londyńskiej Chelsea. The Blues kupił rosyjski magnat, Roman Abramowicz i wraz z jego pieniędzmi przyszły sukcesy. Dla Manchesteru United był to okres przebudowy zespołu. Odszedł David Beckham, a z groźną kontuzją oczu zmagał się Paul Scholes. Na ten czas przypadło także kilka nieudanych transferów, tj. Liam Miller, Roy Caroll czy Eric Djemba – Djemba. Latem 2006 do Realu Madryt odszedł Ruud Van Nistelrooy, który nie potrafił walczyć o miejsce w składzie z Louisem Sahą. Nic nie zapowiadało nadejścia wielkich sukcesów…
Sezon 2006/2007 był przełomowy. Przed jego rozpoczęciem klub zasilili Michael Carrick i Polak, Tomasz Kuszczak. Czerwone Diabły przerwały dominację Chelsea i sięgnęły po szesnasty tytuł mistrzowski w historii. Dobrze podopiecznym Sir Alexa wiodło się również na innych frontach. United dotarli do finału Pucharu Anglii, gdzie dopiero po dogrywce musieli uznać wyższość Chelsea. Wysoko piłkarze z Old Trafford zaszli również w Lidze Mistrzów. W pierwszym półfinałowym pojedynku z Milanem u siebie wygrali 3:2, lecz rewanż na San Siro pokazał, że kadra w tym sezonie była zbyt wąska. Brak kluczowych obrońców przyniósł skutek w postaci trzech straconych goli i marzenia o finale trzeba było odłożyć na kolejny rok.
Sezon 2007/2008 to jeden z najlepszych w historii. Udało się w wielkim stylu obronić tytuł mistrzowski, głównie za sprawą Cristiano Ronaldo, który zdobył w lidze ponad 30 goli, a w całym sezonie aż 42. W Pucharze Anglii niestety nie udało się dojść do finału. W półfinale w polu karnym faulował Tomek Kuszczak i obejrzał czerwony kartonik. Na bramce stanął Rio Ferdinand i nie zdołał obronić rzutu karnego wykonywanego przez Muntari’ego. Szkoda, bo drugim finalistą było Cardiff, z którym Mistrzowie Anglii nie mieliby raczej problemu i zdobyliby Potrójną koronę. W 50- tą rocznicę katastrofy w Monachium drużyna Fergusona zdobyła Champions League. W finale na Łużnikach o triumfie zadecydowały dopiero rzuty karne, w których Manchester wygrał z Chelsea.
Sezon 2008/2009 miał być bardzo ciężki i z pewnością był. Do walki na dotychczasowych frontach doszedł męczący wyjazd na Klubowe Mistrzostwa Świata w Azji. United sprostali zadaniu. Po raz trzeci z rzędu zdobyli mistrzostwo Premier League finiszując tuż przed Liverpoolem. Wspomniany wyjazd do Azji w styczniu nie wybił z formy Manchesteru. Diabły zdobyły Klubowe Mistrzostwo. Udało się także powtórzyć sukces z 2005 roku i zwyciężyć w Carling Cup po rzutach karnych z Tottenhamem. Niestety szczęścia w serii jedenastek zabrakło w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Evertonowi.
Sir Alex szykował skład na finał Ligi Mistrzów i przeciwko The Toffies szansę dostało kilku rezerwowych, którzy w regulaminowym czasie gry nie zdołali przechylić szali wygranej na swoją korzyść. Sezon zakończył pojedynek z FC Barceloną w finale Champions League. Red Devils stanęli przed szansą obrony tytułu. Niestety sztuka ta się nie udała. Barca szybko objęła prowadzenie za sprawą Eto’o, w drugiej połowie trafienie dołożył Messi i to Hiszpanie mogli cieszyć się po ostatnim gwizdku arbitra.
Sezon 2009/2010 zapowiadał się niezwykle ciekawie. Manchester na rzecz Realu opuścił Cristiano Ronaldo za rekordowe 80 milionów funtów, a Sir Alex nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z Carlosem Tévezem. Do klubu zostali sprowadzeni Antonio Valencia, Gabriel Obertan i będący wolnym zawodnikiem, Michael Owen.
Na początek Czerwone Diabły doznały porażki w meczu o Tarczę Dobroczynności w starciu z Chelsea Londyn. W styczniu 2010 r. Manchester United emitując i sprzedając serię obligacji zgromadził 504 miliony funtów. Kwota ta pozwoliła spłacić większość zobowiązań klubu wobec banków. W lutym 2010 r. Manchester United sięgnął drugi raz z rzędu i czwarty raz w historii po Puchar Ligi Angielskiej – w finale na Wembley pokonując 2:1 Aston Villa. W Lidze Mistrzów United dotarli do ćwierćfinału w którym przegrali dwumecz z Bayernem Monachium, a w Premier League zajęli drugie miejsce przegrywając z Chelsea Londyn zaledwie jednym punktem.
Do kolejnego sezonu United przystąpili praktycznie bez żadnych wzmocnień – do klubu został sprowadzony tylko Javier Hernández, który w swoim debiucie zdobył gola w starciu o Tarczę Dobroczynności przeciwko Chelsea, a jego drużyna zwyciężyła 3-1. W kolejnych miesiącach drużyna prowadzona przez Sir Aleksa nie doznała porażki aż w 23 spotkaniach, jednak 30. listopada West Ham w meczu o Carling Cup rozbił przyjezdne Diabły aż 4-0. W Pucharze Anglii, ekipa United musiała uznać wyższość swojego lokalnego rywala, kiedy to polegli w półfinale z City 1-0. Zupełnie lepiej wiodło się Czerwonym Diabłom w rozgrywkach ligowych, które wygrali po raz 19 – rekordowy – a tytuł zapewnili sobie w przedostatniej kolejce. Po raz trzeci w przeciągu ostatnich czterech lat MU dotarło do finału Ligi Mistrzów, jednak w meczu finałowym na Wembley przegrali z Barceloną – tym razem 3-1.
Sezon 2011/12 był dla Manchesteru United 20 sezonem w Premier League, i 37 sezonem z rzędu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. United rozpoczął sezon od wygranej w meczu o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem City 7 sierpnia na Wembley. W Premier League przystąpił do obrony tytułu lecz ta sztuka mu się nie udała, bowiem „The Citizens” wyprzedzili Czerwone Diabły dzięki lepszemu bilansowi bramek. W rozgrywkach europejskich, United wystartowało po raz 16 z rzędu w Lidze Mistrzów, lecz niespodziewanie odpadł po raz pierwszy od 6 lat w fazie grupowej. Za zajęcie 3 miejsca w grupie awansował do Ligi Europejskiej. Rozgrywki rozpoczęli od 1/16 finału. Po słabej grze odpadli w 1/8 finału z Athletic Bilbao, zaliczając dwie porażki. W Pucharze Ligi „Czerwone Diabły” zostały wyeliminowane w piątej rundzie (ćwierćfinale) przez Crystal Palace 30 listopada 2011. W Pucharze Anglii odpadł w czwartej rundzie w której przegrał z Liverpoolem. W trzeciej rundzie pokonał Manchester City, w tym meczu z emerytury powrócił Paul Scholes. W tym sezonie 25-lecie pracy na stanowisku managera Manchesteru United obchodził Sir Alex Ferguson.
Sezon 2012/13 był dla Manchesteru United 21 sezonem w Premier League, i 38 sezonem z rzędu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Rozpocznie sezonu przypadło 20 sierpnia 2012 w Premier League. Tytuł mistrzowski zapewnili sobie 22 kwietnia 2013 po meczu z Aston Villa. W Europie, United walczyli w Lidze Mistrzów 17 sezon z rzędu. Odpadli z rywalizacji w 1/8 finału w dwumeczu z Realem Madryt w kontrowersyjnych okolicznościach. Oprócz tego rywalizowali w dwóch krajowych pucharach, w Pucharze Anglii: przegrana z Chelsea w szóstej rundzie i Pucharze Ligi: przegrana również Chelsea w piątej rundzie po dogrywce. 8 maja 2013 roku manager United, Sir Alex Ferguson, zapowiedział że po 27 latach spędzonych na Old Trafford odchodzi na emeryturę po sezonie. Dzień później klub ogłosił że od 1 lipca managerem będzie David Moyes wcześniej pracujący w Evertonie.
Sezon kolejny, czyli 2013/14 kibice nie będą wspominać najlepiej. Zaczęło się nieźle, bo 11 sierpnia na Wembley MU ograło w mecuz o Tarczę Wspólnoty Wigan 2-0. Wiadome było, że po zmianie warty Man United ciężko będzie walczyć o najwyższe cele, ale nikt nie spodziewał się najgorszego scenariusza od lat. Moyes od początku nie radził sobie z presją, a pierwsze pięć spotkań w lidze to 2 wygrane, remis i 2 porażki. Ciężki okres przyszedł na przełom listopada i grudnia, gdzie MU było w czterech kolejkach bez zwycięstwa. Już wtedy po cichu mówiło się o kończącej cierpliwości włodarzy do Moyesa. Szalę goryczy przelał styczeń, w którym MU przegrał kluczowe w pucharach mecze – w FA Cup ze Swansea (1-2), a potem w Capital One Cup z Sunderlandem z fatalną serią rzutów karnych w tle. Chcąc ratować sezon, David Moyes w styczniowym okienku wykupuje z Chelsea Juana Matę. Lepiej zapowiadało się w Lidze Mistrzów, gdy już wiadomo było, że pozycja w lidze może nie zagwarantować MU gry w tych rozgrywkach w seoznie 2013/14. Najpierw klub zajął 1. lokatę w grupie, potem ograł Olympiakos, ale w ćwierćfinale zaporą nie do przejścia był Bayern. Siódma lokata w lidze to koniec marzeń o Champions League w sezonie kolejnym, dlatego włodarzom cierpliwość się kończy i 22 kwietnia zwalniają Moyesa. Tymczasowo rolę trenera przejmuje Ryan Giggs.
23. sezon w Premier League po raz pierwszy od sezonu 1989/90 będzie sezonem bez europejskich rozgrywek. 19 maja 2014 roku klub ogłosił, iż nowym trenerem zostanie Louis van Gaal, a Ryan Giggs będzie jego prawą ręką. W poprzedzające sezon okienko z klubu odeszło wielu weteranów i kluczowych graczy, jak Nemanja Vidić, Rio Ferdinand, Patrice Evra. Wypożyczony do Realu został Chicharito, Danny Welbeck zamienił barwy na Arsenal, a Nani powędrował na rok do Sportingu. Tom Cleverley tymczasowo na rok przeniósł się do Aston Villi. W ich miejsce Louis van Gaal nakupował topowych graczy – Luke’a Shawa, Andera Herrerę, Daleya Blinda, Angela Di Marię, Marcosa Rojo i wypożyczył z Monaco Radamela Falcao.